Esej
całość już w krótce na antenie mojego blogu:)
This is blog about shmack (polish word: szmak). Shmack means everything... So enjoy:)
O kobiecych oczach powiedziano już wiele. Jeszcze więcej napisano. Proza, poezja, publicystyka, ba, nawet epitafium! Czy są one (tzn. oczy kobiety) warte tego by rozwodzić się nad nimi w nieskończoność? OCZYWIŚCIE! Kiedyś spoglądając w zwierciadła duszy mojej ukochanej rzuciłem znienacka: masz oczy jak rekin... To był pierwszy błąd, drugim była próba wyjaśnienia tego niezwykle zawiłego komplementu... Jak wyglądają oczy rekina każdy wie. Są puste i zimne. Jednak nie tak zimne jak ręka ukochanej pędząca z prędkością niemal równą prędkości światła w stronę twarzy... A przecież gdyby„ma połowica” nie była tak wyrozumiała, mogło się to tak właśnie skończyć... Oczy kobiety porównane do owych narządów rekina wyrażają zabójcze piękno. Piękno które tak jak kosmos w „Star Trek” nie ma granic, które jak Willy w „Uwolnić orkę” wznosi się ponad oceany, które jest jak obsesja w „Teksańskiej masakrze piła łańcuchową”. Zaiste w straszną broń wyposażyła kobietę natura; jedno spojrzenie wystarcza i już zapominamy o środowym meczu ligi mistrzów i z chęcią, mniej lub bardziej udawaną udajemy się do kina, by po raz piąty w miesiącu obejrzeć „Pearl harbour”. Taki nasz już los i choć istnieje pewna nadzieja na wykształcenie przeciwciał na kobiece spojrzenie, naukowcy nie podają konkretnej daty... Dużo by można jeszcze powiedzieć na temat piwnej, niebieskiej i zielonej hipnozy, jednak zbliża się wieczór i czas stanąć już Oko w Oko z Kobietą.