Mam was wszystkich w ...
Bałtyk i jego zielone, piękne włosy z wodorostów zdawały się już blednąć w obliczu nadchodzącej jesieni, jednak prezydent Łabędź zdecydował się wybrać na wakacje własnie w tym czasie. Czarne BMW sunęły własnie waskim pasem ziemi zwanym Helelm w kierunku północnym. Nagle zadzwoniła komórka;
- Łabędź, ten drugi ładniejszy...
- Panie prezydencie jest afera w rządzie, Wiertych dał abolicję trzem uczniom liceum z matury z geografii- powiedział Posiewski; bliski kamrat prezydenta.
- Za co?
- Bo te trzy osoby napisały że stolicą Polski jest Milanówek...
- Co???!!! - rozzłoscił się Pierwszy. - Każdy debil, nawet niepolsk wie że stolicą jest Sochaczew... Co to za barany?
- Jego ojciec, syn i córka...
- Co?
- Są w liceum dla dorodłych, własnie pisali maturę...
- Dobra, idą wybory nie możemy stracić koalicjanta... Zarządzam przeniesienie stolicy do Milanówka. - ochcoczo rozochocił się prezydent.
- Ale jak? a Co z 4 milionami tych co napisali ze Warszawa?
- Tych oblać,bez mozliwosci poprawki.
- A tych, co napisali żee Sochaczew?
- Cofnąć o rok, ale dać stypendium mojego brata...
- Ok. Jest jeszcze jedna sprawa... FakDonald wprowadził nową kanapkę... Pismack się nazywa. Jest robiona z mięsa kaczego i sosu łabędzia...
- O żesz ty... Wybić wszystkie kaczki i łabędzie w kraju...
- Łącznie z pana bratem?
- Debil. A te nadlatujące niech rozwala tarcza natyrakietowa...
- Ale pociski do niej kosztuja 60 milionów złotych jeden...
- Aha... Obciąć emerytury i renty o 25 % i masz kase...
- Fakt da się zrobic... Panie prezydencie a gdzie pan jest na wakacjach?
- Ja? No na tym cyplu tam na górze... Na Azocie chyba czy cos... Nazwa jak jakis pierwiastek...
- To miłych wakacji...
- Dzięki. - odparł Łabędź i zaklął: Buc!!! Odkładając telefon.
cdn.
- Łabędź, ten drugi ładniejszy...
- Panie prezydencie jest afera w rządzie, Wiertych dał abolicję trzem uczniom liceum z matury z geografii- powiedział Posiewski; bliski kamrat prezydenta.
- Za co?
- Bo te trzy osoby napisały że stolicą Polski jest Milanówek...
- Co???!!! - rozzłoscił się Pierwszy. - Każdy debil, nawet niepolsk wie że stolicą jest Sochaczew... Co to za barany?
- Jego ojciec, syn i córka...
- Co?
- Są w liceum dla dorodłych, własnie pisali maturę...
- Dobra, idą wybory nie możemy stracić koalicjanta... Zarządzam przeniesienie stolicy do Milanówka. - ochcoczo rozochocił się prezydent.
- Ale jak? a Co z 4 milionami tych co napisali ze Warszawa?
- Tych oblać,bez mozliwosci poprawki.
- A tych, co napisali żee Sochaczew?
- Cofnąć o rok, ale dać stypendium mojego brata...
- Ok. Jest jeszcze jedna sprawa... FakDonald wprowadził nową kanapkę... Pismack się nazywa. Jest robiona z mięsa kaczego i sosu łabędzia...
- O żesz ty... Wybić wszystkie kaczki i łabędzie w kraju...
- Łącznie z pana bratem?
- Debil. A te nadlatujące niech rozwala tarcza natyrakietowa...
- Ale pociski do niej kosztuja 60 milionów złotych jeden...
- Aha... Obciąć emerytury i renty o 25 % i masz kase...
- Fakt da się zrobic... Panie prezydencie a gdzie pan jest na wakacjach?
- Ja? No na tym cyplu tam na górze... Na Azocie chyba czy cos... Nazwa jak jakis pierwiastek...
- To miłych wakacji...
- Dzięki. - odparł Łabędź i zaklął: Buc!!! Odkładając telefon.
cdn.
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home