Z pamiętnika PKK (Poeta Kulturalnej Kaszany)

„Ocean zawieszenia – niebyt”
W oceanie niechcenia się tkwimy, umoczeni po szyję, uśpieni po sny
W oceanie niebytu, królewskiego snu
W morzu bezkresu bezsensownego bezbytu zatopieni i zastygli w lawę
W oceanie niebytu i nirwany nędznej imitacji
Zrób krok, zrób wdech albo lepiej umrzyj – nieśmiertelny…
Idź stąd, idź już, idź, idź w ocean niebytu
Jej okrągły brzuch, pomyśleć, że kiedyś dzieci tam urosną…
Idź już, utop i zanurz głowy język
I zrób doliny szkic i znajdź co? Nic nie znajdziesz…
Cóż za marazm, le dekadent, et fin de siekl
Picasso i by się nawet porzygał
Cóż za nasycenie barwami, cóż za flaga tęczy
Jak zatem w niebycie wygląda gołe jej ciało?
Kto pyta nie błądzi, kto wie błądzi niech nie pyta…
Romantyzm przeminął, i nocne zjawy opiumowe i menażeria, cała ta…
Kulturalna kaszana, a i są jeszcze większe rozmowy w toku
Pregio i allegro
Musi być i morał, puenta co powietrza nabiera jak dęcha
Oto on.
W krzakach leży…
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home