...
Dziwi mnie brak poczucia humoru u niektórych obywateli tego świata. Wiem, że trudną sztuką jest śmiać się z siebie, ale nie jest to niemożliwe. Satyra jest jedną z najlepszych dróg do ukazania komuś sposobu śmiania się z siebie. Niemniej jednak jeżeli kogoś moją satyrą uraziłem to przepraszam. Życzę też więcej poczucia humoru w podejściu do samego siebie. Nie możemy być przecież ciągle poważni:)
6 Comments:
A mnie dziwi brak jakiegolwiek poczucia odpowiedzialnosci u obywateli tego swiata i ich rzucanie slowami na okolo, ktore do satyry maja bardzo daleko, a blizej do zawisci o nieznanym mi podlozu.
Wejdz na bloga agnieszki i zobacz za czym ona stoi murem od kiedy tylko go ma. Czy nasza poprzednia afera z blogami nie dala Ci kompletnie do myslenia?
Poczucie humoru to jedna sprawa. Nie brakuje mi go. Potrafie sie smiac z siebie calkiem niezle. Nie rozumiem jednak jak mogles liczyc na rozbawienie mnie swoja "satyra", skoro mnie kompletnie nie znasz? Nie wiesz co moge potraktowac zbyt powaznie, a co z usmiechem.
Tym bardziej nie bylo mi do smiechu po przeczytaniu Twojego poprzedniego posta na temat mojego bloga i susan. Przykro mi ale to nie wyglada mi na nic innego jak flaming i jak szerzenie nienawisci w internecie. I nie dziw sie, ze uzywam takiego mocnego slowa.
Czy nie wystarczylo zakonczyc ta sprawe w tak mily tonie, ktorego uzyles w wiadomosciach do mnie?
Ciesze sie, ze jestes szczesliwym czlowiekiem. Wyobraz sobie, ze ja tez, choc pewnie uszczesliwiaja mnie inne rzeczy niz Ciebie. Pozdrawiam.
Drogie dziewczyny. Po pierwsze: to nie ja pisałem cokolwiek o was podczas "afery" pod różnymi kryptonimami... Jedno co mogę napisać, to fakt że był to ktoś kogo określić można "vox populi". Kolejne, na prawdę nie wiecie co to jest satyra, a radzę się dowiedzieć. Polecam przy okazji słownik dziennikarski lub słownik mediów RP. Po trzecie: nie szerzę żadnej nienawiści w internecie, ani poza nim. Ja wiem że krytyka czasem boli, tak już jest. Nienawiścią jest dla mnie nawoływanie do zrobienia "czegoś" złego komuś przeciwko komu, nienawiść jest skierowana. Pokażcie mi zatem, gdzie wmoich tekstach odnajdujecie takie treści. Pozdrawiam, łącząc życzenia miłych wakacji.
Drogi Pawle. Dziekuje za skierowanie nas do slownikow. Ja rozniez polecam do siegniecia do slownika, tym razem ortograficznego, aby zapoznac sie z pisownia slowa "naprawdę" ;) Moze jednak odpuscmy sobie ta zabawe ze slownikami?
Owszem, krytyka boli, szczegolnie jak sie na nia nie zasluzylo lub gdy strona krytykujaca nie ma sensownych argumentow lub tez gdy NIE ZNA strony krytykowanej. Dziwi mnie po prostu szukanie poklasku w tego typu formie wypowiedzi publicznej, a co najgorsze - znalezienie go! Myslalam, ze to tylko w polityce tak jest, a tu taka niespodzianka. Zdaje sie, ze to najprostsza droga do stworzenia podzialow miedzy ludzmi, ktorych jestem przeciwniczka i dlatego tez mnie to tak ruszylo.
A slowo "satyra" napisalam w cudzyslowie, gdyz smiem watpic w slusznosc tego okreslenia w odniesieniu do Twojego tekstu, wybacz.
Jesli chodzi o ta nienawisc, to moze faktycznie zbyt mocne stwierdzenie.
Pozdrawiam rowniez, konczac jednoczesnie swoj udzial w wywzej widocznej dyskusji. :)
Drogi Pawle,
doceniam szczerość pod każdą jej postacią, co nie znaczy że lubię jak się moje dobre imię przedstawia w nieładnym kontekście. Nadal uważam że swoimi tekstami przekraczałeś dość sporo granice dobrego smaku, nawet jak na polityczną satyrę przystało. Niemniej, uważam, że gdyby całą sprawę poprowadzić w takich słowach, jakich tutaj niniejszym użyto, każda ze stron określiłaby swój punkt widzenia BEZ obrażania strony przeciwnej. Czy tak nie byłoby milej?
Zauważ że żadna z nas nie prosiła Cię o maślenie i pochlebstwa. Prosiłyśmy o cywilizowana rozmowe. W pewnym sensie doczekałyśmy się, z czego się niezmiernie cieszę. Tak trzymać.
W pełni zgadzam się z wypowiedzią Marty i dlatego nie będę się powtarzała. Niniejszym mój udział w tejże dyskusji również uważam za zakończony. Życzę miłych wakacji. :)
Droga Marto, wiem jak się piszę "naprawdę". Moje przyciski "space" i "shift" są zdezelowane i często zdarza się, że space zadzaiała samoczynnie, tudzież nie zadziała nawet po kilkakrotnym jego kliknięciu (co jest z resztą częstsze). Droga Susan, napiszę jedno: no comment. Pozdrawiam.
Weźcie sobie Lanterny posłuchajcie bo super muza jest!!!!:) mmmmmm... Nawet nie bardzo mi sie chciało czytac te wszystkie komenty tu ;p
Prześlij komentarz
<< Home